Sezon w Klubie Turystyki Wodnej KILWATER trwa cały rok. W okresie jesienno – zimowym dużo czasu poświęcamy na zdobycie nowej wiedzy o naszym regionie. Uczestniczymy w spotkaniach przyrodniczych w Muzeum Przyrody. Bywamy na Warsztatach Bałtyjskich. Spotkania klubowe są typowo wodniackie. Ustalając plan działania klubu na bieżący rok postanowiliśmy dwie imprezy turystyczne zorganizować jako „pruskie”. O pomoc w realizacji poprosiliśmy Pruthenię. Ostatnia wycieczka, jak na klub turystyki wodnej, nie była typowa. Postanowiliśmy rowerami odwiedzić miejsca związane z Prusami. Spotkaliśmy się o godzinie 9.00 w Jarotach, grupa Kilwatera oraz grupa Pruthenii. Po powitaniu i omówieniu trasy, już jako jeden peleton ruszyliśmy w drogę. Pierwszym punktem zwiedzania były okolice Leśniczówki Zazdrość. Odnaleźliśmy wały podłużne, w kilku miejscach byliśmy „spieszeni”. Ale warto było, przydały się dokładne mapy i nasza orientacja w terenie oraz wiedza przedstawicieli Pruthenii. Następnie ruszyliśmy w okolice jeziora Kielarskiego. Miejsce związane z początkami naszego miasta, wspaniała historia. Leśnymi duktami dojechaliśmy do Jełgunia. Odnaleźliśmy teren na którym znajdowały się kurhany, archeolodzy prowadzili tu swoje badania. Znowu trudna do przecenienia była wiedza archeologiczna i umiejętność „czytania terenu”. To co dla przeciętnego turysty jest zwykłym pagórkiem, dla fachowca jest miejscem któremu warto poświęcić czas i pracę. Nas nikt nie poganiał, spokojnie cieszyliśmy się zwiedzaniem. Jadąc wyznaczonym szlakiem pokłoniliśmy się Jez.Jełguń, następnie Elektrowni Ustrych oraz Sójce. W Rusi zrobiliśmy mały postój, przypominając sobie historię miejscowości. Do Olsztyna postanowiliśmy dojechać przez Bartążek, zainteresowanym znowu przypominamy o założeniu naszego miasta.
Jechaliśmy w małej grupie, miało to niesamowity urok. Mogliśmy spokojnie zwiedzać. Do punktu rozpoczęcia i zarazem zakończenia dojechaliśmy o godzinie 17. Przejechany dystans – 38 km. Tyle statystyki . Atmosfera i smaki zwiedzania pozostaną na długo. W planie mamy jeszcze „spływ pruski”. Mam nadzieję że znowu będzie to miła impreza klubowa.
Serdecznie dziękuję dr Mirosławowi Hoffmanowi za życzliwą pomoc w przygotowaniu i opracowaniu trasy . W czasie zwiedzania dr Alicja Dobrosielska i Damian Grzelak dzielili się swoimi wiadomościami – widać na załączonych zdjęciach, dziękuję . Cała grupa dbała o dobry humor, wspaniałą atmosferę i chęć zwiedzania – oby tak dalej .
(C)Andrzej Przybylski
